"Człowiek boi się czasu, czas boi się piramid. "
Były tam od wieków a nawet dłużej. Kiedy się pod nimi stanie niemal namacalnie można poczuć ich tajemniczą siłę, potęgę i wielkość. Piramidy.
Jakie to dziwne uczucie, kiedy nagle mogę dotknąć czegoś, co powstało ok. 2560 p.n.e. Największa z nich, Cheopsa ma podstawę o boku 227,0 m i wysokość 147,0 m. To robi wrażenie. Widoczna z daleka. Kiedyś stała zapewne gdzieś daleko poza miastem, dzisiaj niemal stała się sąsiadem nie jednego Egipcjanina.
Potworny upał, temperatura sięgała ok 46st Celsjusza, czapka na głowie dawała trochę cienia a okulary pozwalały podziwiać ten jeden z siedmiu cudów świata. Ostre słońce, czasami wręcz oślepiające i jedna myśl "Pić" to moje własne wspomnienia z Gizy.
Namolny wręcz Arab, nawołujący do skorzystania z jego wielbłąda, pokazujący palcem Sfinksa i sąsiadujące z Cheopsem piramidy Chefrena i Mykerinosa nie dawał za wygraną i za wszelką cenę starał się wydębić kilka funtów bądź dolarów za swój naprawdę żałosny udział w tym, co i tak mnie otaczało.